Shadow Labyrinth: Pac-Man w mrocznym labiryncie

Pac-Man, znany bohater żółtego labiryntu, powraca w zupełnie nowej, niespodziewanej odsłonie. „Shadow Labyrinth” to produkcja, która wywołała sporo zaskoczenia wśród fanów, prezentując mroczny świat, pełen ciemności, przemocy i elementów sci-fi.
Co wiadomo o grze?
Po raz pierwszy widzowie mogli zajrzeć do tego świata dzięki odcinkowi antologii Secret Level na Prime Video, gdzie Pac-Man zmierzył się z gatunkiem horroru. Twórcy nie ukrywają, że była to część strategii marketingowej, choć gra nie dorównuje animacji jakością. Wprowadzając graczy w ciemne korytarze pełne grozy, Bandai Namco postanowiło zrezygnować ze znanej kolorystyki na rzecz bardziej ponurych scenerii. Postacią głównego bohatera nie jest jednak Pac-Man, lecz miecznik No. 8, kierowany przez PUCKa, przypominającego klasycznego Pac-Mana.
Czy to klasyczny metroidvania?
Tak. Eksploracja szerokich lokacji, rozwijanie umiejętności i powracanie w niedostępne wcześniej miejsca to codzienność w grze. Problemem jest jednak monotonia - poziomy i przeciwnicy nie oferują niczego zapadającego w pamięć. Gra ma tendencję do oferowania tego samego w różnych formach, co potwierdzają jednolite lokacje i podobni wrogowie.
Plusy i minusy
W grze znajdziemy też klasyczne nawiązania do Pac-Mana, poprzez sterowanie PUCKiem po neonowych szynach. To elementy, które najlepiej przechowują klimat oryginału. Problemem są za to powtarzalne i nieintuicyjne mechaniki walki oraz system checkpointów, który potrafi frustrować. Mimo tych wad, nawiązania do klasyki są najlepszą częścią gry, przywracając ducha pierwowzoru.
Podsumowanie
Mimo że „Shadow Labyrinth” ma swoje momenty, ostatecznie nie potrafi wyjść poza przeciętność. Choć gra ma potencjał na odważne odświeżenie marki Pac-Mana, nie jest w stanie stworzyć czegoś unikalnego, pozostawiając wrażenie, że powstała głównie z okazji jubileuszu serii. Dostępna już na Nintendo Switch, PlayStation 5 oraz PC, kosztuje 129 zł, a wersja Deluxe jest o 40 zł droższa.